Moje ostatnie dwa nabytki. Jak widać morela moreli nie równa. Oba lakiery kolorami przypominają mi ten owoc - jego jasną i ciemniejszą stronę. Powyżej to Catrice nr 830 Salmon & Garfunkel - konsystencja i wykończenie kremowe, krycie po dwóch warstwach, raczej gęsty, schnie w normie, aplikacja bezproblemowa, przyzwyczaiłam się już do nowych pędzelków Cartice.
Poniżej essence z serii Marble mania nr 04 Peaches. Kolor bardzo ładny ale cała reszta już nie. Krycie po trzech grubszych warstwach przez co schnie całe wieki, konsystencja bardzo rzadka, pędzelek mały. Mam już trochę dosyć coraz częstszych bubli limitkowych essence.
;)
Nie moje kolory ale ładniev błyszczą się
OdpowiedzUsuńHmmm a ja ciągle chodzę za tym z essence i ciągle coś nie mogę się zdecydować, czy go kupić czy nie:P Ale może jednak nie, skoro taki jest niefajny...:p
OdpowiedzUsuńoba piękne! kcem :P
OdpowiedzUsuńcatrice jest cudowny :>
OdpowiedzUsuńten z catrice to wersja pastelowa :D
OdpowiedzUsuńCatrice - love!!! cudowny :D zapisałam numerek :P muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych :)
aż mam ochotę na ten owoc
OdpowiedzUsuńObydwa odcienie bardzo ładne. Też miałam kupić ten lakier z limitki marble mania ale wystraszyły mnie niepochlebne recenzje. Ale tak sobie teraz myślę, że może on specjalnie jest taki rzadki żeby lepiej rozchodzić się po wodzie przy marble manicure? W końcu taki chyba był zamysł tej limitki?
OdpowiedzUsuńNiby tak ale ja zraziłam się do rzadkich lakierów przy robieniu wodnych wzorków, bo były zbyt mało wyraźne.
UsuńTo ja już sama nie wiem ;)
Usuńessence ma ładny odcień, ale też mam coraz większy zawód do tej firmy...Catrice ma w sobie coś pastelowego i delikatnego :)
OdpowiedzUsuńoba mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuńPiękne :D
OdpowiedzUsuńŁososiowy cudowny!!!
OdpowiedzUsuńWidać że masz tonę lakieru ;) Ja tego też nie nawidzę, bo potem 5 h to schnie a i tak trzeba uważać
OdpowiedzUsuńCatricowa morelka bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCatrice bardziej mi się spodobał, chociaż essencowy ma coś w sobie:). Szkoda tylko, że płata takie figle...
OdpowiedzUsuńMyslalam ostatnio nad brzoskwinka od Essence, wyglada super, ale te wady jednak przewazaja dlatego nie zaluje, ze nie kupilam :P
OdpowiedzUsuńCatrice zdecydowanie!:)
OdpowiedzUsuńTen z essence wygląda cudownie! ;)
OdpowiedzUsuńładny kolor :))
OdpowiedzUsuńMorelki rządzą :D
OdpowiedzUsuńObie śliczne ale pierwsza boska.
nr 1 pokochałam...
OdpowiedzUsuńSzkoda że ten drugi to bubel bo bardziej mi się podoba jego kolor :)
OdpowiedzUsuńsuch pretty colors and perfect application!
OdpowiedzUsuńEssence ładny, Catrice śliczny *o*
OdpowiedzUsuńWspanialy kolorek:) Swietnie wyglada na paznokciach:)
OdpowiedzUsuńśliczne kolory!
OdpowiedzUsuńprzyjemne, ale pierwszy bardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńCatrice bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że już od miesięcy nie kupiłam żadnego lakieru z limitki Essence ;> To jednak nie jest moja ulubiona firma ;)
Uwielbiam takie odcienie nudziaków *.*
OdpowiedzUsuńoba kolorki są cudowne ! <3
OdpowiedzUsuńchyba pora powiękrzyć mój zbiór lakiery o brzoskwinkę ;D
Oba kolorki są świetne, ale chyba bardziej podoba mi się ten pierwszy. Ja do tej pory nie miałam problemów z lakierami Essence.
OdpowiedzUsuń